piątek, 24 maja 2013

Filmy, których nie było!

Kto mnie zna, ten wie, że w cuda nie wierzę. W wieku lat 18-stu, wydawało mi się, że będę w niedalekiej przyszłości stał na parnasie obok Felliniego, Herzoga, Allena, Scotta i wielu innych którzy rozjaśniali mi autostradę do sławy swoim blaskiem. Przy pomocy nieskomplikowanego sprzętu i szczerze oddanych kolegów z podwórka, powstało kilkanaście brawurowych filmów. Oczywiście fabularnych, oczywiście animowanych, oczywiście nowatorskich i ponad czasowych!. Ostatecznie, moja filmowa edukacja skończyła się na tym, że jestem dyplomowanym reżyserem filmów animowanych, jednym z tych, którzy po  filmie dyplomowym, zakończyli swoja przygodę z X muzą. Stało się dobrze, bo tak jak nie wierzę w cuda, nie wierzę w możliwość jakiejkolwiek pracy w zespole.

CUD I
Ledwo umilkły echa światowej prapremiery cudem odnalezionego filmu "Psia krew"...

 



Film miał swojego producenta który wyłożył jak na tamte czasy , niebagatelna kwotę, będącą zarazem być albo nie być dla mecenasa, bo było to jednomiesięczne stypendium socjalne w wysokości 1200zł... starych złotych.
Dzięki temu zastrzykowi żywej gotówki, w filmie zagrali: Krzysztof Kozera, Beata Stylińska, (Ja) oraz Leszek Goliński. Gościnnie zagrali : Olga Łaska (15msc.) i Dariusz Litwiniec.

CUD II

 Aż tu nagle, kilka dni temu, chyba znienacka bo jakże inaczej, odnalazłem fenomenalny, całkowicie zawieruszony w odmętach czasu i przestrzeni film "Rozmowa", bodaj z 1983 roku. W filmie bosko zagrali : zjawiskowo piękna Mariola Przyjemska i niezwykle szarmancki (choć milczący) Nicos Terzis.


Producentem filmu był DKF "Pętla" z Torunia (nie jestem pewny czy zdawali sobie z tego sprawę) oraz "Pracownia Dziekanka" która udostępniła nam swój sprzęt, wnętrza i przyjazne nastawienie. Film niestety, nie ma dźwięku choć taki był przewidziany w scenariuszu oraz sugeruje to tytuł. Światową premierę "Rozmowa" będzie miała jesienią tego roku z uwagi na rozproszenie po świecie i emocjonujące zajęcia życiowe, pary aktorów.

W zakamarkach mojej pamięci, w przepastnych szafach i kufrach na strychu, kołaczą się jeszcze takie tytuły jak : "Biały kołnierzyk", "Czort", "Uciekinier", "Czarno białe", "Śmiertelna pułapka", "Pobudy", "Powariowali z dobrobytu". Innych tytułów już nie pamiętam. Jak się odnajdą, to wstrząsnę zmurszałym, współczesnym kinem Narodowym bo cudów nie ma, są tylko zawieruszone gdzieś wybitne dzieła! :)

2 komentarze:

  1. Trochę [rzesadzasz z tą pracą w zespole. Wspólne gotowanie wychodzi nam nieźle:)e.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwie osoby to nie zespół! Czasami to życiowa konieczność :)

    OdpowiedzUsuń