niedziela, 3 listopada 2013

metro KRAKÓW

Latem, trwały pierwsze przymiarki do budowy metra w prastarym grodzie Kraków. Sądząc po ogromnej niechęci mieszkańców tego miasta do wszelkich nowości, podszytych dulszczyzną i CK aspiracją do monarchistycznego monumentalizmu, byłem pewny, że metro szybko nie powstanie a jeśli już znajdzie się poczesne miejsce dla tej inwestycji, to trzeba wcześniej poprzesuwać parę klocków na rynku krakowskim. Sukiennice trochę w lewo, kościół św. Wojciecha przenieść na planty a wieżę kościoła Mariackiego, wreszcie wykończyć. Jakby nie patrzeć, zabytkowy rynek nie sprzyja tak nowoczesnej inwestycji.


A jak już  znalazło się odpowiednie miejsce na rynku to zaprotestowały miejscowe kwiaciarki sadząc, że stracą miejsce pracy bowiem, wyjście z metra miało się znajdować od dupy strony i handel by upadł. Fiakrzy, zaproponowali nową lokalizację, tuż przy barbakanie a sklepikarze na tyłach teatru Bagatela. Hejnalisty z wieży Mariackiej, nie interesowała żadna lokalizacja, bo od dawna hejnał na wieży wygrywa płyta CD uruchomiana przez zegar a Lajkonik obawiał się, że wpadnie do dziury metra, gdziekolwiek ono będzie. Jak zwykle, decyzje podjęto w Warszawie na specjalnym posiedzeniu sejmu, ku radości Krakowian.






1 komentarz: