sobota, 9 listopada 2013

Falcon

Grafik to nie pisarz i o to, że ma wygadane trudno go oskarżać. W przypadku grafików związanych z wydawnictwami, trudno nawet mówić o sztuce. Raczej o rzemiośle, które w lepszym lub gorszym stopniu podpowiada czytelnikowi, jakiż to wspaniały świat opisał pisarz i dlaczego ten że, ma pełne prawo nienawidzić autora ilustracji.
Grafik ilustrator posługuje się innym narzędziem niż pisarz i zamiast wygłaszać mięsiste prelekcje, usadza w kręgu kilku wyznawców i prowadzi to, co jest dla niego tak naturalne, czyli warsztaty.
Jak ma się zachować grafik, przed audytorium, które oczekuje, że wygłosi wykład na temat pracy ilustratora  i jak  żongluje elementami z rzeczywistości aby je zaadaptować w ilustracji do tekstów SF?.
Grafik to przemyślał dzień przed spotkaniem i uznał, że wybór jest indywidualny i robiony na własna odpowiedzialność . Każda próba odpowiedzi będzie snuciem narcystycznej opowieści o sobie i nie przyniesie nikomu żadnej korzyści, bo ilustrator to wie, a inni prowadza poszukiwania na własny sposób.
Naturalnie istnieją jakieś elementarne informacje o typach ilustracji i o technikach ich wykonywania które dla mnie są oczywiste a dla początkujących grafików, może nie odkrywcze, ale nie posegregowane w głowie i warto o nich wspomnieć.

Oto sytuacja jaka mnie spotkała na lubelskim Falconie:

Zaskoczenie.
Nie było kilkuosobowej grupki młodych, aspirujących do wyrugowania z rynku tzw "starego wyjadacza" i zanim to nastąpi, wyciśniecie z niego wszelkich użytecznych informacji, tylko pełna sala osób w różnym wieku, które oczekiwały wykładu na zadany i opisany w programie imprezy temat.

Zdumienie.
Nie było prowadzącego spotkanie, tylko skok na głęboka wodę w nadziei, że słuchacze zdają sobie sprawę z kim to spotkanie się odbywa i dlaczego.

Zakłopotanie.
Po kilkudziesięciu minutach spotkania, nikt nie odważył się zwrócić prelegentowi uwagi, że nawet nie zahaczył o temat, tylko opowiada o swoich doświadczeniach  z pracy ilustratorskiej.

Rozbawienie.
W pytaniach i odpowiedziach jakie udzieliłem, potwierdziła się teza jaką postawiłem na wstępie i że spotkania wszyscy wyszli zadowoleni.


Mam taka nadzieję :)

4 komentarze:

  1. Branzolet baj MajklKors
    kroole

    OdpowiedzUsuń
  2. Istotą takiego wyniesienia na podium jest lans, w blasku kosztownej biżuterii z najnowszej kolekcji Hansa Klossa. jak człowiek pracuje, to sobie nie żałuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Było świetnie. Dowiedziałem się, że nie jestem odosobniony w moich przejściach z klientami :)

    OdpowiedzUsuń