O domach drewnianych i ręcznie bielonych szerokim pędzlem. Bo babcie które go zazwyczaj malowały - MIAŁY GEST!
Kto był w Czerwińsku nad Wisłą, ten wie! Najniżej położone, stare drewniaki kryte papą, są jak wyspy w czasie przypływu i odpływu. Usadowione na niewysokich kopcach, wytrzymały nie jedna powódź. Ale nie o kapryśnej naturze tylko o KOLORZE wzmiankuję. Tak niesamowicie pastelowych kolorów nie spotkałem nigdzie. Nawet nie umiem dokładnie określić jaki to jest kolor. Nawarstwiony przez dziesiątki lat, przebielany wapnem, wypalony przez słońce, daje niesamowity morelowo- różowy efekt..
Domy Łosickie które pamiętam z dzieciństwa. Te z kolei, czyszczone szczotką ryżową z szarym mydłem, w połączeniu z wapnem pozostawiają niebiesko-siną poświatę na drewnie.
Domy ze Świętej Katarzyny to indywidua. Każdy w innym kolorze z jedna dominantą. Bardzo agresywnie przegryzione kolorem spodniej warstwy. Najczęściej kolor następnej warstwy jest kontrastem poprzedniej. szaleństwo! Ale co za efekt malarski :)
Dzisiaj, babcie się zmechanizowały, drewniane domy są głównie z "patyczków" - kanadyjsko-podobne, a te z bali... są jak nie z tej bajki. Jak z Bali.
Piękne rzeczy Pan wyłapuje Panie Andrzeju!
OdpowiedzUsuńWrażliwe oko wspomagane okiem szklanym pokazało w ciekawym świetle coś, obok czego przez całe dzieciństwo przechodziłem idąc w kierunku Rynku /Łosice/ czy do szkoły.
Gratulacje!
Z niecierpliwością czekam na więcej!
Tomek