Przerwa w pracy na "siłkę". W moim przypadku, przedświąteczny spacer z córką, po głównym deptaku miasta i wchłanianie wrażeń. Staram się wyostrzyć zmysły i koncentrować uwagę na nowościach omiatając zaledwie przedświąteczny nastrój.
Uszczypnijcie mnie bo chyba ja to widzę :) Falują miarowo w rozentuzjazmowanym tłumie inwalidów.
Restauratorzy którzy już nie wiedza czy mają: restauracje - club, garmażerię - pub czy grill- zajazd. Wszystko przez pośpiech i brak konsekwencji.
Kiosk "Ruch" - a to, to mnie rozczuliło. Półeczka z pamiątkami - suvenirami z Polski :)
Wydaje mi się, że jedna z postaci przeszła lekki lifting photoshopowy ale niech tam :)
Wracam do roboty. Dość tych spacerów.